niedziela, 21 lutego 2021

„Kamień” na Golędzinowie

Pawilon Edukacyjny „Kamień” na Golędzinowie.

Znajduje się przy moście Gdańskim między nabrzeżem Wisły a ulicą Wybrzeże Puckie. Z okien pociągu z nasypu stacji Warszawa ZOO (moja najczęstsza perspektywa na ten obiekt) widać jego tył, czyli wielką betonową bulwę z niewielkim okienkiem. Jednak front znajduje się nie od ulicy, a od nadwiślańskich łąk. 

To celowy zabieg: front jest przeszklony, by pozwolić na podziwianie okolicznej przyrody bez względu na pogodę.

Kształt i nazwa obiektu to wynik inspiracji głazami narzutowymi, tak licznymi w na terenie Warszawy. Pawilon ma przypominać wydrążony kamień polodowcowy.

Kamień” powstał w latach 2018-2020 w ramach wiślanego projektu Life+. Jego celem jest budowanie świadomości ekologicznej warszawiaków poprzez lekcje o przyrodzie, ekologiczne warsztaty, jak również spacery śladem nadwiślańskich zwierząt i roślin. W środku budynku znajduje się sala wystawienniczo-wykładowa, a przed obiektem polana rekreacyjna.

W internetach znalazłam sporo wpisów o lipcowym otwarciu i planach. Ciekawe, jak „Kamień” radzi sobie teraz: poza głównym sezonem i w trakcie wzmożenia pandemii.

czwartek, 4 lutego 2021

Ofiarom Rzezi Pragi - na starym postumencie

Kiedy w pewien grudniowy dzień wracałam z polowania na murale na Stalowej, odkryłam, że postument po pomniku Czterech Śpiących / Braterstwa Walki został zagospodarowany. 

Teraz służy jako instalacja upamiętniająca Rzeź Pragi z 1794. Na betonowym podeście pojawił się napis, natomiast wokół niego ustawiono stojaki z informacjami historycznymi i reprodukcjami rycin przestawiających walki i postacie. Można stąd poznać przebieg wojny z Rosją, skalę spustoszeń i mordów dokonanych przez rosyjskich żołnierzy na mieszkańcach Pragi w listopadzie 1794 roku.

 Jak doczytuję, instalacja ta pojawiła się niedawno, w listopadzie 2020 na 226-tą rocznicę Rzezi. Jak nagłaśnia grupa Dla Pragi, w inicjatywie tej można doszukać się pewnych niejasności i oznak niegospodarności, szczególnie w okresie kryzysu i pandemii. Dla Pragi powołuje się na artykuł w GW i twierdzi, że sprawa wystawienia instalacji miała nie być uzgodniona ani z konserwatorem zabytków, ani z Biurem Architektury i Planowania Przestrzennego.

Pomysł, by w miejscu po Czterech Śpiących upamiętnić Rzeź Pragi nie jest nowy: pojawił się już w 2016. Jednak nie został wtedy zrealizowany, bo na Placu Wileńskim stał już pomnik Mimo że już wtedy go tam fizycznie nie było! hmmm...

Zacznijmy od początku, czyli od Pomnika Braterstwa Broni. Był pierwszym powojennym pomnikiem w Warszawie – wzniesiony został już jesienią 1945. Pomnik był propagandowy pod wieloma względami: oczywiście temat wspólnej walki polsko-sowieckiej; autorstwo: wynik współpracy polsko-rosyjskiej; a także lokalizacja na Placu Wileński przed budynkiem Dyrekcji Kolei Państwowych, gdzie w tym czasie umiejscowione były władze odradzającego się państwa. Przez lata pomnik wrastał w krajobraz Pragi, oswajany przez mieszkańców nieco kpiącą nazwą „Czterech Śpiących, Trzech Walczących”.

Po 1989 pomnik stał się potencjalną ofiarą dekomunizacyjnych zapędów, jednak rada miasta w kolejnych głosowaniach nie zdołała przegłosować zdjęcia pomnika. Ponadto od 1994 i polsko-rosyjskiej umowy stał się chroniony przez polską-rosyjską umowę o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen. W ten sposób utrudniona była likwidacja pomnika, jednak umowa nie uchroniła go przed spontanicznymi atakami wandali, patriotów, co bądź.

Dopiero budowa drugiej linii metra zmieniła losy pomnika. W 2011 został przesunięty na północ. Jednocześnie powędrował do pracowni konserwatorskiej z zastrzeżeniem, że po odnowieniu, oraz zakończeniu prac na Placu powróci na swoje miejsce. Jednak w 2015 radni miasta oficjalnie wycofali się z tego pomysłu.

Pozostał pusty postument, co do którego pojawiały się różne koncepcje. np. w trakcie budowy metra postawiono na nim głaz, a na nim tabliczkę upamiętniającą ofiar Euromajdanu. Następnego dnia tabliczka została podmieniona na inną, tym razem składającą hołd żołnierzom wyklętym. Głaz w końcu usunięto. Inne pomysły uwzględniały upamiętnienie Rotmistrza Pileckiego, czy Rzeź Pragi. Mimo pozytywnego zaopiniowania tego ostatniego pomysłu, ostatecznie nie zrealizowano go. A to dlatego, że mimo faktycznego usunięcia pomnika, nie usunięto go z wpisów i planów zagospodarowania placu. Więc mimo jego fizycznej nieobecności, zajmuje miejsce i przeszkadza :) Stąd obecna instalacja ma kształt tymczasowy i mało pokaźny.

Co do pomnika Braterstwa Broni, po odnowieniu trafił do magazynów, zdawać się mogło że na wieczne zawieszenie. Lecz w 2018 okazało się, że powstające Muzeum Historii Polski stara się o przejęcie monumentu w depozyt, by wykorzystać go jako część ekspozycji galerii Polacy wobec komunizmu. Jesienią słyszałam, że Dzierżyńskiego już przetransportowano do Muzeum - ciekawe, czy i Czterech Śpiących faktycznie tam trafi.


Co do upamiętnienia Rzezi Pragi, na Pradze są trzy: po drugiej stronie cerkwi od ulicy Jagiellońskiej skromny metalowy stoi krzyż; przed praską katedrą jest kamień pamiątkowy; a w ścianę kościoła Matki Boskiej Loretańskiej (ul. Ratuszowa) wmurowana jest tablica. Może faktycznie warto by było upamiętnić ostatnią bitwę Insurekcji Kościuszkowskiej bardziej czytelnie. Obecna instalacja jest z założenia czasowa; zobaczymy, jak długi będzie jej żywot.

Do poczytania: