wtorek, 26 lutego 2013

orzełek


 Niedaleko Dzwonu Pokoju przy ulicy Bukowińskiej pomiędzy blokami znajduje się "smukła kolumna dorycka umieszczona na kwadratowym cokole, zdobnym gzymsami, ma na szczycie figurę orła."
Bedeker warszawski, z którego pochodzi cytat, nie potrafi wytłumaczyć pochodzenia tego zabytku, powołując się na brak źródeł. Kolumna ta mogłaby być obiektem dziewiętnastowiecznym mającym na celu upamiętnienie któregoś z powstań.
Strona Ulice Twojego Miasta sugeruje dłuższy i bardziej skomplikowany rodowód:
"Kolumna stała tu, w szczerym polu,  już na przeł. XVIII i XIX w. Prawdopodobnie wiąże się ona z powrotem wojsk Napoleona spod Moskwy i powstaniem styczniowym. Imitację orła napoleońskiego dostawiono w latach ’60 XX w."
Natomiast na pewnej varsavianistycznej fejsbukowej stronie znalazłam sugestię, że kolumny takie mogły wyznaczać granice dóbr wilanowskich.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Dzwon Pokoju

"(...)Opodal na niewielkim wzgórku, pod specjalnym daszkiem przypominającym kształtem pagodę, umieszczono w 50. rocznicę wybuchu II wojny światowej, tj. w 1989 r., Dzwon Pokoju, dar narodu japońskiego dla mieszkańców Warszawy. W dziewięciu miastach świata posiadających taki dzwon uderza się weń w każdy trzeci wtorek września, tj. w Dniu Pokoju ONZ, który jest jednocześnie dniem otwarcie Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Tradycja ta ustanowiona została przez World Peace Bell Association z jej przewodniczącym Tomijiro Yoshidą."
Przeczytawszy to ongiś w Bedekerze warszawskim  ucieszyłam się niezmiernie z tej atrakcji łączącej Warszawę z Japonią, o której będę mogła opowiadać znajomym i turystom. Przy najbliższym spacerze w okolicach dawnego Dworca Południowego rozglądałam się za kształtem pagody, jednak nieskutecznie, czy to przez mój wątpliwy zmysł orientacji w terenie, czy wiekowość Bedekera (1996) i brak aktualnego opisu trasy.

Jakiś czas później doczytałam w necie, że moje poszukiwania i tak skończyłyby się rozczarowaniem, bo dzwon w 2002 r... skradziono. Mimo pomysłów, by odlać nowy, nigdy do tego nie doszło.

Dopiero bardzo niedawno w trakcie spaceru ulicą Bukowińską przypadkowo trafiłam na pozostałości po Dzwonie.


Przy okazji zdałam sobie  sprawę, że dzwonnicę widuję codziennie w drodze do pracy- jest doskonale widoczna z okien  tramwaju. O ile tylko się o niej wie :-D

Znajomym Japończykom jednak nie wspominam o "Dzwonnicy Pokoju".

Na pocieszenie wsłuchajmy się w dźwięk dzwonu z zamierzchłej przeszłości.