środa, 26 lutego 2014

Serwus! zapiekanki

W trakcie niedzielnego spaceru udało mi się w końcu dotrzeć do tytułowego przybytku, o którym słyszałam od kilku miesięcy, a mimo bliskości geograficznej zawsze był mi nie po drodze.
Niewielki lokal na rogu Chocimskiej i Skolimowskiej oprócz zapiekanek "klasycznych" serwuje też bardziej wymyślne. Mój wybór padł na zapiekankę "bonjour" z serem pleśniowym, pestkami dyni, musem gruszkowym, żurawiną i tymiankiem. Moje smaki, dobrze trafiłam. Ciekawa jestem pozostałych propozycji zapiekankowych, choć w sumie wybór nie jest zbyt szeroki. W internecie spotkałam się z zarzutami, że zapiekanki nie za duże, ale odpieram je z całą siłą.
Ogólnie fajne miejsce na przystanek spacerowy (ostatnia ciepła niedziela zdecydowanie sprzyjała takim planom i ciągle był ruch w knajpie) i niewielki obiadek.

niedziela, 23 lutego 2014

wiosenny spacer mokotowski

Cudna słoneczna pogoda, a to tylko koniec lutego.
Morskie Oko jednak skute jeszcze lodem. W swojej dolince, ocienione drzewami i wysokimi brzegami, trzyma sztamę z zimą. W tle przeciwstawia się temu wieża domu na rogu Willowej i Chocimskiej, przywołująca słońce dalekiej Italii.
Lubię ulicę Chocimską, ma potencjał i klimat. Jeszcze jest sporo do poprawy, trzeba by uporządkować chodniki, ogarnąć parkingi, odnowić co po niektóre budynki, ale już widać, że dostrzeżono dogodną lokalizację i urocze przedwojenne kamienice/wille, które coraz częściej adaptowane są tu na kameralne biurowce.
Poniżej jeden z budynków w trakcie remontu. Konkretnie, jest to Dom Welecki, ongiś siedziba korporacji akademickiej "Welecja". Tablica pamiątkowa znikła; miejmy nadzieję, że wróci na miejsce po zakończeniu robót.
Mam sentyment do Chocimskiej także ze względu na jeden z moich autorskich spacerów, należący do bardziej udanych. Zresztą i dziś natknęłam się tu na wycieczkę.
I ja niedługo zaczynam sezon przewodniczy :-)

poniedziałek, 17 lutego 2014

Stała Galeria Rzeźby Plenerowej

Ciągle tyle nieobranych ścieżek, jak mnie to cieszy! W niemal wiosenną niedzielę nogi powiodły w dół Kamiennych Schodków do Bugaju. Niby dobrze znane okolice, a jednak odkryliśmy nieznaną wcześniej galerię.
Galeria poświęcona rzeźbom Zbigniewa Maleszewskiego, otworzona w 2010. Ale czy to wiosenno-błotnista aura sprzyja nieprzychylnemu wrażeniu, czy też ta galeria, niecałe 4 lata od początku istnienia, nie wygląda na doglądaną. Może w ciepłym sezonie prezentuje się lepiej.

Rzeźby rozrzucone są aż do ulicy Mostowej.
Ta ostatnia inna w stylu, więc nie jestem pewna, czy też stanowi część galerii.
Swoją drogą, aż jestem zdziwiona, że dofinansowanie galerii masona przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie rozeszła się falą kontrowersji :)