Kiedy
w pewien grudniowy dzień wracałam z polowania na murale na
Stalowej, odkryłam, że postument po pomniku Czterech Śpiących /
Braterstwa Walki został zagospodarowany.
Teraz służy jako
instalacja upamiętniająca Rzeź Pragi z 1794. Na betonowym podeście
pojawił się napis, natomiast wokół niego ustawiono stojaki z
informacjami historycznymi i reprodukcjami rycin przestawiających
walki i postacie. Można stąd poznać przebieg wojny z Rosją, skalę
spustoszeń i mordów dokonanych przez rosyjskich żołnierzy na
mieszkańcach Pragi w listopadzie 1794 roku.
Jak
doczytuję, instalacja ta pojawiła się niedawno, w listopadzie 2020
na 226-tą rocznicę Rzezi. Jak nagłaśnia grupa Dla Pragi, w inicjatywie tej można doszukać się pewnych niejasności i
oznak niegospodarności, szczególnie w okresie kryzysu i pandemii.
Dla Pragi powołuje się na artykuł w GW i
twierdzi, że sprawa wystawienia instalacji miała nie być
uzgodniona ani z konserwatorem zabytków, ani z Biurem Architektury i
Planowania Przestrzennego.
Pomysł,
by w miejscu po Czterech Śpiących upamiętnić Rzeź Pragi nie jest
nowy: pojawił się już w 2016. Jednak nie został wtedy
zrealizowany, bo na Placu Wileńskim stał już pomnik Mimo że już
wtedy go tam fizycznie nie było! hmmm...
Zacznijmy
od początku, czyli od Pomnika Braterstwa Broni. Był pierwszym
powojennym pomnikiem w Warszawie – wzniesiony został już jesienią
1945. Pomnik był propagandowy pod wieloma względami: oczywiście
temat wspólnej walki polsko-sowieckiej; autorstwo: wynik współpracy
polsko-rosyjskiej; a także lokalizacja na Placu Wileński przed
budynkiem Dyrekcji Kolei Państwowych, gdzie w tym czasie
umiejscowione były władze odradzającego się państwa. Przez lata
pomnik wrastał w krajobraz Pragi, oswajany przez mieszkańców nieco
kpiącą nazwą „Czterech Śpiących, Trzech Walczących”.
Po
1989 pomnik stał się potencjalną ofiarą dekomunizacyjnych
zapędów, jednak rada miasta w kolejnych głosowaniach nie zdołała
przegłosować zdjęcia pomnika. Ponadto od 1994 i polsko-rosyjskiej
umowy stał się chroniony przez polską-rosyjską umowę o grobach i
miejscach pamięci ofiar wojen. W ten sposób utrudniona była
likwidacja pomnika, jednak umowa nie uchroniła go przed
spontanicznymi atakami wandali, patriotów, co bądź.
Dopiero
budowa drugiej linii metra zmieniła losy pomnika. W 2011 został
przesunięty na północ. Jednocześnie powędrował do
pracowni konserwatorskiej z zastrzeżeniem, że po odnowieniu, oraz
zakończeniu prac na Placu powróci na swoje miejsce. Jednak w
2015 radni miasta oficjalnie wycofali się z tego pomysłu.
Pozostał
pusty postument, co do którego pojawiały się różne koncepcje.
np. w trakcie budowy metra postawiono na nim głaz, a na nim
tabliczkę upamiętniającą ofiar Euromajdanu. Następnego dnia
tabliczka została podmieniona na inną, tym razem składającą hołd
żołnierzom wyklętym. Głaz w końcu usunięto. Inne pomysły
uwzględniały upamiętnienie Rotmistrza Pileckiego, czy Rzeź
Pragi. Mimo pozytywnego zaopiniowania tego ostatniego pomysłu,
ostatecznie nie zrealizowano go. A to dlatego, że mimo faktycznego
usunięcia pomnika, nie usunięto go z wpisów i planów
zagospodarowania placu. Więc mimo jego fizycznej nieobecności,
zajmuje miejsce i przeszkadza :) Stąd obecna instalacja ma kształt
tymczasowy i mało pokaźny.
Co
do pomnika Braterstwa Broni, po odnowieniu trafił do magazynów,
zdawać się mogło że na wieczne zawieszenie. Lecz w 2018 okazało
się, że powstające Muzeum Historii Polski stara się o przejęcie
monumentu w depozyt, by wykorzystać go jako część ekspozycji
galerii Polacy wobec komunizmu. Jesienią słyszałam, że Dzierżyńskiego już przetransportowano do Muzeum - ciekawe, czy i Czterech Śpiących faktycznie tam trafi.
Co
do upamiętnienia Rzezi Pragi, na Pradze są trzy: po drugiej stronie
cerkwi od ulicy Jagiellońskiej skromny metalowy stoi krzyż; przed
praską katedrą jest kamień pamiątkowy; a w ścianę kościoła
Matki Boskiej Loretańskiej (ul. Ratuszowa) wmurowana jest tablica.
Może faktycznie warto by było upamiętnić ostatnią bitwę
Insurekcji Kościuszkowskiej bardziej czytelnie. Obecna instalacja
jest z założenia czasowa; zobaczymy, jak długi będzie jej żywot.
Do
poczytania: