Korzystając z paru wolnych chwil i, zdaje się ostatnich, prawdziwie ciepłych wrześniowych promieni słonecznych, przespacerowałam krótko się po Cmentarzu Wilanowskim, który wita neogotycką w formie, niestety dość zniszczoną bramą.
Kolejny element neogotycki - najbardziej rzucający się w oczy i najbardziej tu cenny, to centralna kaplica, pobudowana przez Aleksandrę Potocką dla swego męża Stanisława Kostki i szwagra Ignacego.
Wokół promieniście rozłożone są groby. Miejsca w bezpośredniej bliskości zarezerwowane były ponoć dla osób zasłużonych dla Wilanowa. Groby prawie jeden na drugim - w Dzień Wszystkich Świętych musi tu być strasznie...
Mnie najbardziej zaintrygował ten współczesny grób, komponujący się wdzięcznie z kaplicą. Chyba jeszcze nie widziałam neogotyku w wydaniu XXI-wiecznym.
Nazwisko szlacheckie, ale nie znalazłam jeszcze żadnej konkretnej informacji na temat tego człowieka.
Cmentarz powstał w 1816 r., więc znajdziemy tu kilka ładnych XIX-wiecznych nagrobków.
Mam jednak wrażenie, że znakomita większość to "dzieła" współczesne, typu lastryko i inne koszmarki.
Wśród nich jednak zoczyłam kilka nietypowych nagrobków.
Na przykład grób pani Stanisławy Dynowskiej z rozwianą kobiecą sylwetką...
Kim była ta pani? tancerką? poetką?
Znowu na grobie rodziny Derda: "Zofia Derdówna - symbol"...
W przypadku każdego z tych intrygujących znalezisk, zaglądam do internetu, przekonana, że zaraz wszystkiego się dowiem - a tu okazuje się, że tym razem ni będzie tak łatwo.
Cmentarz Wilanowski - c.d.n.
P.S. Słońce, wracaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz