W trakcie niedzielnego spaceru udało mi się w końcu dotrzeć do tytułowego przybytku, o którym słyszałam od kilku miesięcy, a mimo bliskości geograficznej zawsze był mi nie po drodze.
Niewielki lokal na rogu Chocimskiej i Skolimowskiej oprócz zapiekanek "klasycznych" serwuje też bardziej wymyślne. Mój wybór padł na zapiekankę "bonjour" z serem pleśniowym, pestkami dyni, musem gruszkowym, żurawiną i tymiankiem. Moje smaki, dobrze trafiłam. Ciekawa jestem pozostałych propozycji zapiekankowych, choć w sumie wybór nie jest zbyt szeroki. W internecie spotkałam się z zarzutami, że zapiekanki nie za duże, ale odpieram je z całą siłą.
Ogólnie fajne miejsce na przystanek spacerowy (ostatnia ciepła niedziela zdecydowanie sprzyjała takim planom i ciągle był ruch w knajpie) i niewielki obiadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz