wtorek, 4 listopada 2014

pańska skórka

Tata mówi, że smak dzisiejszej pańskiej skórki to zupełnie co innego... Ja nie mam porównania. Przy cmentarzu w rodzinnej miejscowości pańskiej skórki nie sprzedają, a na warszawskie cmentarze regularnie zaczęłam jeździć dopiero po śmierci dziadka, czyli na początku lat dziewięćdziesiątych.
Zaś w pańskiej skórce rozsmakowałam się dopiero w ostatnich latach.
Jak bardzo lokalny to smak przekonałam się, kiedy zaczęłam mieszkać z moimi współlokatorkami, jedną ze Wschodu, drugą znad morza. Pańska skórka była dla nich kompletną nowością. Tak samo dla pewnego wrocławskiego przyjaciela.

Jak co roku, na 1. listopada wracam do domu. To raptem 40 kilometrów z Warszawy. W Dzień Zaduszny, albo jeszcze we Wszystkich Świętych, jedziemy też do stolicy. Odwiedzamy Dziadków i ciocie na Cmentarzu Bródnowskim, a następnie udajemy się na Wolę.

Na cmentarzu wolskim tuż obok grobu ciotki Zdzichy znajduje się pomnik poświęcony Polakom poległym w latach 1914-1918. Według tabliczki na postumencie, postawiony został już 2.listopada 1918! i według Sowy Cmentarnej był to pierwszy pomnik poświęcony ofiarom I wojny światowej.
Oprócz naszego grobu i pomnika, pamiętamy też o Cmentarzu Powstańców Warszawy. Przy pomniku Polegli-Niepokonani dowiedziałam się wczoraj, że Powstanie Warszawskie zorganizowano w obronie katolickiej niepodległej Polski...
Cmentarz powstańców - i głównie cywili - jest w trakcie renowacji, powstają nowe granitowe płyty z napisem "Zginęli za niepodległą Polskę". Napis ten budzi we mnie pewien dysonans: o ile żołnierze szli w bój za Ojczyznę licząc się ze śmiercią dla niej, to cywile wyciągani z domów - jak wiele idei stoi za ich śmiercią?... Wraz z renowacją znikają Krzyże Grunwaldzkie, próba zawłaszczenia tych śmierci przez poprzednie władze.
Szkoda tylko, że nie zaplanowano remontu tak, żeby zdążyć przez Wszystkimi Świętymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz