Tej zimy włodarze Łazienek przygotowali iluminowane dekoracje w kształcie postaci w strojach z epok dawno minionych, ustawionych wzdłuż Alei Chińskiej. Wieczorową porą wygląda to naprawdę miło dla oka.
Wzdłuż ulicy Agrykoli nad głowami przechodniów pnie się świetlny dywan.
Iluminacje na Placu na Rozdrożu - na Trakcie Królewskim to już od kilku lat standard.
Dobry pomysł, by wieczorową porą przyciągnąć spacerowiczów do Łazienek, tak jak latem przyciągają ich lampiony chińskie. Lampiony w ciągu dnia prezentowały się kiczowato, ale w półmroku dawały zamierzony efekt. Tak samo i tu, iluminacja broni się sama, szczególnie jeśli tłem jest śnieżny krajobraz, a tuż po Świętach troszkę go mieliśmy. Dobrym pomysłem jest też nadanie iluminacji konkretnego tematu, co prawda nie związanego ze Świętami, ale dzięki temu - nie tak wyświechtanemu.
Szkoda, że światełka ograniczają się do głównej alei. W bocznych alejkach oświetlenia praktycznie brak i z pewnym niepokojem odbiłam w stronę Pałacu. Ale warszawska noc jest jasna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz