Czy znacie
weneckiego kondotiera kroczącego dostojnie ku Traktowi Królewskiemu? żeby go
spotkać trzeba zboczyć z Traktu i zanurzyć się w dziedziniec
Akademii Sztuk Pięknych.
Rzeźba
przedstawia Bartolomeo Colleoniego. Był to condotierri,
czyli najemny dowódca wojskowy. Kondotierzy byli najczęściej
najmowani na określony czas, jednak Bartolomeo odnosił tyle
sukcesów, że Wenecja, której służył, ustanowiła go stałym
dowódcą wojsk.
Oryginalna
XV-wieczna rzeźba znajduje się w Wenecji. Stanęła tam w 1495 i
wyszła spod dłuta Andrea del Verocchio. XV wiek we Włoszech to
renesans, a ten zwracał się ku antycznym wzorcom. Wedle nich każdy
mógł zasłużyć na pamięć dzięki swym szlachetnym czynom, w
renesansie więc utrwalane są już nie tylko wizerunki świętych,
ale także postaci świeckich, czy to władców, czy zasłużonych
obywateli. W nawiązaniu do antyku, wśród wizerunków i
przedstawień postać konna kojarzyła się z dostojeństwem i
bojowością. Dlatego właśnie Bartolomeo już za życia zażyczył
sobie takiego przedstawienia siebie, aby tak zostać zapamiętanym
przez potomność.
Nasza
warszawska kopia została stworzona w XX wieku. A właściwie jest
jedną z dwóch polskich kopii rzeźby kondotiera. Pierwsza z nich
przez chwilę stała się kością niezgody między Warszawą a
Szczecinem....
Pierwsza
kopia powstała w 1913 dla Muzeum Miejskiego w Szczecinie. Pod II
wojnie światowej Szczecin podarował kondotiera zniszczonej
Warszawie, w zamian za dzieła sztuki polskiej, które odtąd miały
podkreślać polskość Szczecina i ziem pomorskich.
Rzeźba
Bartolomeo przybyła do Warszawy w 1948 i przez czas jakiś tułała
się po magazynach stołecznych muzeów. Bohater rzeźby nie miał
jakichkolwiek związków z Warszawą, więc władze zastanawiały
się, gdzie ją wyeksponować. Ostatecznie zdecydowano się na podwórze
Pałacu Czapskich, który właśnie obrano siedzibą Akademii Sztuk
Pięknych. I tak od 1950 kondotier stał się modelem dla studentów
sztuki oraz stałym elementem otoczenia odbudowanego Pałacu.
Tymczasem...
W latach 80. Szczecin zaczął upominać się o swojego kondotiera.
Wiele dzieł sztuki wymienionych przez miasta po wojnie,
zostało już zwróconych, a tylko ta rzeźba ciągle pozostawała w
Warszawie. Po ponad dziesięcioleciu starań, miasta porozumiały się
w sprawie kondotiera: rzeźba miała wrócić skąd przybyła, w
zamian zaś Szczecin miał ufundować Warszawie kopię rzeźby.
Tak też
się stało. Od 2002 „oryginalna kopia” stoi na Placu Lotników
w Szczecinie, a w podwórzu Pałacu Czapskich... jakby nic się nie
zmieniło :)
Więcej o weneckim pomniku i renesansie tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz