środa, 1 stycznia 2020

włoski kondotier

Czy znacie weneckiego kondotiera kroczącego dostojnie ku Traktowi Królewskiemu? żeby go spotkać trzeba zboczyć z Traktu i zanurzyć się w dziedziniec Akademii Sztuk Pięknych. 


Rzeźba przedstawia Bartolomeo Colleoniego. Był to condotierri, czyli najemny dowódca wojskowy. Kondotierzy byli najczęściej najmowani na określony czas, jednak Bartolomeo odnosił tyle sukcesów, że Wenecja, której służył, ustanowiła go stałym dowódcą wojsk.


Oryginalna XV-wieczna rzeźba znajduje się w Wenecji. Stanęła tam w 1495 i wyszła spod dłuta Andrea del Verocchio. XV wiek we Włoszech to renesans, a ten zwracał się ku antycznym wzorcom. Wedle nich każdy mógł zasłużyć na pamięć dzięki swym szlachetnym czynom, w renesansie więc utrwalane są już nie tylko wizerunki świętych, ale także postaci świeckich, czy to władców, czy zasłużonych obywateli. W nawiązaniu do antyku, wśród wizerunków i przedstawień postać konna kojarzyła się z dostojeństwem i bojowością. Dlatego właśnie Bartolomeo już za życia zażyczył sobie takiego przedstawienia siebie, aby tak zostać zapamiętanym przez potomność.


Nasza warszawska kopia została stworzona w XX wieku. A właściwie jest jedną z dwóch polskich kopii rzeźby kondotiera. Pierwsza z nich przez chwilę stała się kością niezgody między Warszawą a Szczecinem....


Pierwsza kopia powstała w 1913 dla Muzeum Miejskiego w Szczecinie. Pod II wojnie światowej Szczecin podarował kondotiera zniszczonej Warszawie, w zamian za dzieła sztuki polskiej, które odtąd miały podkreślać polskość Szczecina i ziem pomorskich.
Rzeźba Bartolomeo przybyła do Warszawy w 1948 i przez czas jakiś tułała się po magazynach stołecznych muzeów. Bohater rzeźby nie miał jakichkolwiek związków z Warszawą, więc władze zastanawiały się, gdzie ją wyeksponować. Ostatecznie zdecydowano się na podwórze Pałacu Czapskich, który właśnie obrano siedzibą Akademii Sztuk Pięknych. I tak od 1950 kondotier stał się modelem dla studentów sztuki oraz stałym elementem otoczenia odbudowanego Pałacu.


Tymczasem... W latach 80. Szczecin zaczął upominać się o swojego kondotiera. Wiele dzieł sztuki wymienionych przez miasta po wojnie, zostało już zwróconych, a tylko ta rzeźba ciągle pozostawała w Warszawie. Po ponad dziesięcioleciu starań, miasta porozumiały się w sprawie kondotiera: rzeźba miała wrócić skąd przybyła, w zamian zaś Szczecin miał ufundować Warszawie kopię rzeźby.

Tak też się stało. Od 2002 „oryginalna kopia” stoi na Placu Lotników w Szczecinie, a w podwórzu Pałacu Czapskich... jakby nic się nie zmieniło :) 

Więcej o weneckim pomniku i renesansie tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz