Warszawa, ja i ty
środa, 10 października 2012
w drodze na Ochotę
Może powinnam była spróbować uchwycić pana Lotnika tak, by w tle widać było same niebo i chmury.
Ale ta jesień! dokładnie w tym momencie odezwał się ostrzejszy podmuch, który zawirował żółtymi liśćmi wokół mnie.
Żyć nie umierać:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz