Mój kolejny spacer odbył się w drugą niedzielę lipca.
Zaczęliśmy na Placu Unii Lubelskiej, w okolicach tej bardziej zniszczonej rogatki - dobrze widać, która rogatka znajduje się w rękach prywatnych, a która w państwowych... Ciekawe, czy Fundacja Sue Ryder znalazła już wykonawcę remontu.
Zapoznaliśmy się z historią Placu, z jego przedwojennymi widokami oraz z okalającymi go niebotykami. (Autokorekta podkreśla mi "niebotyk". Taka szkoda, że to wdzięczne słowo nie funkcjonuje we współczesnej polszczyźnie!)
Z Placu podążyliśmy ulicą Chocimską, zwracając uwagę na tablice upamiętniające postacie niegdyś tu mieszkające.
Doszliśmy do skweru Tarasa Szewczenki, ukraińskiego poety doby romantyzmu.
Szewczenko ma dobry widok na ulicę Spacerową i niby-zameczek obrośnięty bluszczem...
Budynek Państwowego Zakładu Higieny prezentuje się jednak najokazalej z niższych rejonów Spacerowej, opadająca skarpa zapewnia mu dobrą ekspozycję.
Ale to od Chocimskiej znajduje się główne wejście.
Podążając dalej ulicą Chocimską, a następnie w dół Willową koncentrowałam się już nie postaciach związanych z tym miejscem, a raczej na samych domach i kameralnym klimacie tych uliczek.
W końcu dotarliśmy do Morskiego Oka.
Stamtąd blisko już do Parku Promenada i do neogotyckiego Pałacu Szustra.
Nie omieszkaliśmy podejść także do Mauzoleum Szustrów.
Na Puławskiej pokazałam pozostałości czasów Lubomirskiej i Dunin-Wąsowiczowej i ich mokotowskiego założenia parkowego.
Spacer zakończyliśmy pod pomnikiem Matejki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz