Pawilon i altanka połączone ścieżką, która biegnie przez niewielki ogród i przez mostek. Wszystko pobudowane w ostatnie wakacje, z tych samych powodów, dla których od trzech lat lampiony chińskie stały się ozdobą wieczornych Łazienek.
A tak wyglądała lipcowa budowa.
wtorek, 6 stycznia 2015
niedziela, 4 stycznia 2015
świąteczna iluminacja w Łazienkach Królewskich
Tej zimy włodarze Łazienek przygotowali iluminowane dekoracje w kształcie postaci w strojach z epok dawno minionych, ustawionych wzdłuż Alei Chińskiej. Wieczorową porą wygląda to naprawdę miło dla oka.
Wzdłuż ulicy Agrykoli nad głowami przechodniów pnie się świetlny dywan.
Iluminacje na Placu na Rozdrożu - na Trakcie Królewskim to już od kilku lat standard.
Dobry pomysł, by wieczorową porą przyciągnąć spacerowiczów do Łazienek, tak jak latem przyciągają ich lampiony chińskie. Lampiony w ciągu dnia prezentowały się kiczowato, ale w półmroku dawały zamierzony efekt. Tak samo i tu, iluminacja broni się sama, szczególnie jeśli tłem jest śnieżny krajobraz, a tuż po Świętach troszkę go mieliśmy. Dobrym pomysłem jest też nadanie iluminacji konkretnego tematu, co prawda nie związanego ze Świętami, ale dzięki temu - nie tak wyświechtanemu.
Szkoda, że światełka ograniczają się do głównej alei. W bocznych alejkach oświetlenia praktycznie brak i z pewnym niepokojem odbiłam w stronę Pałacu. Ale warszawska noc jest jasna.
Wzdłuż ulicy Agrykoli nad głowami przechodniów pnie się świetlny dywan.
Iluminacje na Placu na Rozdrożu - na Trakcie Królewskim to już od kilku lat standard.
Dobry pomysł, by wieczorową porą przyciągnąć spacerowiczów do Łazienek, tak jak latem przyciągają ich lampiony chińskie. Lampiony w ciągu dnia prezentowały się kiczowato, ale w półmroku dawały zamierzony efekt. Tak samo i tu, iluminacja broni się sama, szczególnie jeśli tłem jest śnieżny krajobraz, a tuż po Świętach troszkę go mieliśmy. Dobrym pomysłem jest też nadanie iluminacji konkretnego tematu, co prawda nie związanego ze Świętami, ale dzięki temu - nie tak wyświechtanemu.
Szkoda, że światełka ograniczają się do głównej alei. W bocznych alejkach oświetlenia praktycznie brak i z pewnym niepokojem odbiłam w stronę Pałacu. Ale warszawska noc jest jasna.
Noc muzeów 2014
Witam w nowym roku! oby był mocno spacerowy. Taki mam plan i ambicję.
Tymczasem nadrabiam zeszłoroczne zaległości wpisowe.
W ostatnią Noc Muzeów w planach był tylko pokaz rozgwieżdżonego nieba w Centrum Nauki Kopernika; ostatecznie po drodze wstąpiłyśmy też do BUW-u. Dla mnie była to wycieczka sentymentalna, a dla moich niewarszawskich towarzyszek - pierwsze spotkanie.
Jedną z atrakcji stanowiły przestrzenne ilustracje pop-up Bożki Rydlewskiej; przeurocze.
Dalej - "W samo południe - droga do wolnych wyborów 1989", czyli zbiór kartek, druków ulotnych czy wycinków z gazet z lat osiemdziesiątych.
Chyba jednak nigdy wcześniej nie byłam w BUWie nocą:)
Fotel papieski z otwarcia BUW-u w 1999 roku.
Wejście do chashitsu. Wiele lat temu miałam przyjemność nie tylko tam wejść, ale także brać udział w ceremonii prowadzonej przez japońską mistrzynię herbaty.
Kolumnada filozofów: Twardowskiego, Łukasiewicza, Tarskiego i Leśniewskiego
Do Centrum Nauki jak i obserwatorium astronomicznym Niebo Kopernika zawitałam po raz pierwszy. Pokaz był krótki, ale treściwy, zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, tak więc wyszłam z postanowieniem zaglądania tam częściej.
Wieczorna droga powrotna na Mokotów wiodła Nowym Światem, Mokotowską do Placu Konstytucji, gdzie już skusiłyśmy się na autobus.
Jak w poprzednich latach, mimo późnej pory ulice i kawiarnie pulsowały życiem, co urzekało i podnosiło na duchu. Dzieje się...
Tymczasem nadrabiam zeszłoroczne zaległości wpisowe.
W ostatnią Noc Muzeów w planach był tylko pokaz rozgwieżdżonego nieba w Centrum Nauki Kopernika; ostatecznie po drodze wstąpiłyśmy też do BUW-u. Dla mnie była to wycieczka sentymentalna, a dla moich niewarszawskich towarzyszek - pierwsze spotkanie.
Jedną z atrakcji stanowiły przestrzenne ilustracje pop-up Bożki Rydlewskiej; przeurocze.
Dalej - "W samo południe - droga do wolnych wyborów 1989", czyli zbiór kartek, druków ulotnych czy wycinków z gazet z lat osiemdziesiątych.
Chyba jednak nigdy wcześniej nie byłam w BUWie nocą:)
Fotel papieski z otwarcia BUW-u w 1999 roku.
Wejście do chashitsu. Wiele lat temu miałam przyjemność nie tylko tam wejść, ale także brać udział w ceremonii prowadzonej przez japońską mistrzynię herbaty.
Kolumnada filozofów: Twardowskiego, Łukasiewicza, Tarskiego i Leśniewskiego
Do Centrum Nauki jak i obserwatorium astronomicznym Niebo Kopernika zawitałam po raz pierwszy. Pokaz był krótki, ale treściwy, zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, tak więc wyszłam z postanowieniem zaglądania tam częściej.
Wieczorna droga powrotna na Mokotów wiodła Nowym Światem, Mokotowską do Placu Konstytucji, gdzie już skusiłyśmy się na autobus.
Jak w poprzednich latach, mimo późnej pory ulice i kawiarnie pulsowały życiem, co urzekało i podnosiło na duchu. Dzieje się...
Subskrybuj:
Posty (Atom)