czwartek, 11 kwietnia 2019

Noc Muzeów 2018

Już częściowo wiem, jak będzie wyglądała moja tegoroczna noc muzeów - wybiorę się na pokaz tańca indyjskiego w Muzeum Azji i Pacyfiku. Będą brały w nim udział moje koleżanki prowadzone przez cudowną instruktorkę Magdę Niernsee.

Tymczasem nie jest jeszcze za późno na krótką relację z minionej Nocy Muzeów, w maju 2018...

Na podstawie doświadczeń lat wcześniejszych opracowałam następującą metodę: wybrać jedną wartą odwiedzenia, ale potencjalnie zatłoczoną lokalizację - zacząć od niej, a później udać się do mniej nawiedzanych, bardziej niszowych miejscówek.

W maju poprzedniego roku zaczęłam od Ministerstwa Sprawiedliwości.

Ministerstwo zostało wybudowane w latach 1929-30 jako modernistyczny apartamentowiec. Funkcje państwowe przejął w 1945, najpierw jako Biuro Bezpieczeństwa Publicznego, a od lat 90 - już jako gmach ministerstwa.
"Cele bezpieki" zostawiłam sobie na kameralne zwiedzanie przy innej okazji, a skupiłam się na wnętrzach.
Oprowadzeni zostaliśmy przez salę Komisji Weryfikacyjnej...
...salę spotkań dyplomatycznych...
...a na koniec wysłuchaliśmy wykładu kryminologów o identyfikacji zwłok.
Prawdę mówiąc po wspaniałościach gmachu Ministerstwa Edukacji sprzed 3 lat poprzeczka była bardzo wysoko postawiona -  Muzeum Sprawiedliwości nie sprostało moim oczekiwaniom. Niemniej można znaleźć tam wiele architektonicznych i historycznych smaczków.

Następnym moim przystankiem było Muzeum Spółdzielczości.
 Muzeum jak muzeum... ale budynek! co prawda na skutek wojennych zniszczeń i późniejszych przebudów jego kształt różni się nieco od oryginalnego. Ciągle jednak zarówno bryła jak i detale architektoniczne przyciągają uwagę... przyciągają subtelnie i cieszą oko.


Stąd na Plac Bankowy. Urząd Miasta (dawny Pałac Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu) nie był w moich planach. Podeszłam, skoro byłam w pobliżu, jednak - kolejki, jak można było się spodziewać.

Udałam się więc do mojego właściwego celu, czyli Głównego Urzędu Miar.
Tam jeden z pracowników oprowadził po wystawie poświęconej - a jakże - różnym urządzeniom mierniczym oraz historii samego urzędu. 
Znajdowało się tam także sporo stoisk z różnych powiązanych dziedzin nauki. Dzieciakom oraz osobom z bardziej ścisłym umysłem chyba się podobało...

Moja noc muzeów na tym się skończyła.

Relacja krótka, ale planuję pogłębić opisy poszczególnych budynków w osobnych wpisach.

wtorek, 2 kwietnia 2019

Kamienica Gustawa Pala

Tak się składa, że sporadycznie jestem kocią nianią. Odwiedzając koty zwiedzam Warszawę. Z tej okazji w wakacje tydzień spędziłam w modernistycznej kamienicy przy Alejach Jerozolimskich.

Oszczędne kształty tworzące grę światła i cienia na fasadzie oraz elewacja obłożona piaskowcem sugerują okres przedwojenny jako czas powstania (1937-38).
W holach jest jeszcze bardziej elegancko, witają nas marmury i oświetlenie w stylu art deco.

Zwracają też uwagę elementy metalowe, kute bramy, kraty do kaloryferów, poręcze...

W korytarzach geometryczne posadzki.

Do części frontowej przylegają trzy oficyny. Jak przystało na lata trzydzieste, podwórze jest otwarte i dość jasne.
Kryje się na nim dziki zwierz... oraz Maryjka z nieproporcjonalnie małymi dłońmi...
Kamienica została zaprojektowana przez Józefa Gerbalda i Romana Sigalina dla Gustawa Pala, przedsiębiorcy i właściciela Fabryki Przetworów Chemicznych F.A. Pal "Dobrolin".
Więcej o rodzinie Palów oraz o zakładach można przeczytać na przykład tutaj.

Na elewacji znajdziemy też informację, że w domu tym mieszkała Ida Kamińska, wybitna aktorka teatru żydowskiego. Było to jej ostatnie warszawskie i polskie mieszkanie przed emigracją w 1968 r.

I jeszcze do poczytania: