sobota, 13 czerwca 2020

Syrenka Picassa

Picasso malował swoje, za przeproszeniem, obrazy kwadratowym pędzlem i i dlatego wychodziły mu tak brzydko” - brzmiała pewna sentencja z kategorii „humor zeszytów”. Przez długi czas podpisywałam się pod tym stwierdzeniem. Ostatnio jednak przepraszam się z twórczością Picassa. Przyjrzyjmy się więc jego wizji warszawskiej syreny, którą można zobaczyć na ścianie domu na ulicy Obrońców na Saskiej Kępie.
 Dobrze jest, widać, że to syrena. Tarcza – jest, młotek – jest...  ..młotek??

A czemu nie młotek! narzędzia budownicze – to oddaje ducha czasów lat czterdziestych, okresu odbudowy. Wtedy to Pablo Picasso odwiedził Polskę.
Picasso jako członek Francuskiej Partii Komunistycznej oraz uznany artysta został zaproszony do Polski na Pierwszy Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, który miał miejsce we Wrocławiu w 1948. Picasso razem z pisarzem Paulem Éluardem po wizycie we Wrocławiu odwiedzili także Warszawę i Kraków.
Ich pobyt obfitował w spotkania i zwiedzanie odbudowującego się miasta. Picasso odwiedził między innymi nowo powstające osiedle na Kole, gdzie był oprowadzany przez projektujących osiedle Syrkusów. W pewnym momencie chwycił to, co miał pod ręką, czyli węgiel i na ścianie pustego mieszkania wymalował nowoczesną syrenę: syrenę, która nie tylko chroni swe miasto, ale też bierze czynny udział w twórczym procesie odbudowy, która mierzy nas stanowczym spojrzeniem, z siłą i determinacją, która nie walczy mieczem, ale buduje za pomocą narzędzi takich jak młot (nawiązanie do sierpa i młota?).

Picasso stworzył jeszcze jedną podobną syrenę - powstała w albumie rodzinnym Stanisława Tołwińskiego, ówczesnego prezydenta Warszawy.
I tylko ta syrena ocalała. Bowiem ta z Koła została zamalowana kilka lat później. Trochę nie dziwię się małżeństwu, które zasiedliło to mieszkanie – chcieli nacieszyć się w spokoju własnym M3, a tu pielgrzymki miłośników sztuki i wielbicieli Picassa. W końcu udało im się doprosić o zezwolenie na remont, w trakcie którego zamalowali syrenę Picassa. 
(W 2019 dzięki uprzejmości obecnego właściciela mieszkania, syrenka została odtworzona w dawnym miejscu. Podobno można kontaktować się z Muzeum Woli, by umówić się na odwiedziny) 

To skąd syrenka na Saskiej Kępie?
Był to inny punkt programu wizyty Picassa. Znajdował się tutaj biuro Zarządu Głównego Związku Polskiego Artystów Plastyków. Picasso spożył obiad w towarzystwie warszawskich artystów w tutejszej stołówce, co upamiętnia tablica.
Obok znajduje się jeszcze drugie upamiętnienie: Stanisława Sikory, artysty rzeźbiarza, który miał tu swoją pracownię. Sam jest autorem upamiętnień, z których kilka znajduje się w Warszawie: np. popiersie Paderewskiego w wejściu do Parku Skaryszewskiego, popiersie Prusa przed szkołą jego imienia, czy też płaskorzeźby na kinie Praha.
Obecnie znajduje się tu Doświadczalna Pracownia Litografii im. Pabla Picassa. Dom otoczony jest dość zaniedbanym ogrodem pełnym rzeźb.

 

Tu następuje chwila na lans. O tym miejscu i syrenie rok temu opowiadałam w Warszawskich Dniu w TVP3

A w temacie syren – polecam syrenkowy album na mojej warszawskiej FB stronie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz